- autor: ric-70, 2013-04-28 17:34
-
Tylko remis i aż remis przywieźli z trudnego (dosłownie i w przenośni ) boiska KSM-u nasi piłkarze.Choć apetyty były większe to z przebiegu meczu i faktu, że trener Dariusz Urbański nie dysponował dziś optymalną jedenastką trzeba ten punkt przyjąć z optymizmem, tym bardziej, że od 82 min. graliśmy w "10" po 2 żółtych a w konsekwencji czerwonej kartce dla Dawida Czarnoty. Z pewnością każda z drużyn miała swoje okazje aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę jednak remis wydaje się wynikiem w miarę sprawiedliwym. Gospodarzy ta zdobycz przybliża do awansu tym bardziej,że Mszanowo i Turznica gubią punkty ze słabeuszami. Cieszy też atmosfera po meczu, gdzie w przeszłości było z tym różnie, tym razem w trakcie spotkania było gorąco a po wszyscy podali sobie ręce i podziękowali za walkę i emocje. Tak to powinno wyglądać.
Jak padały bramki:
0:1 20 minuta - Z prawego skrzydła wrzucał piłkę Dawid Czarnota ta odbiła się od obrońcy i spadła pod nogi wbiegającego po przeciwległej stronie Mateusza Dembińskiego, który nie atakowany przyjął ją (gospodarze sugerowali,że pomógł sobie ręką (?)) i z bliska z dość ostrego kąta ze stoickim spokojem umieścił pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Andrzeja Wardowskiego
1:1 60 minuta - Gospodarze wykonywali rzut wolny sprzed pola karnego, piłka kopnięta w kierunku bramki nie sprawiła żadnych kłopotów Bartkowi Stawickiemu, tymczasem sędzia dopatrzył się faulu (?) Marcina Rumińskiego na Maćku Kamińskim w zupełnie innym sektorze pola karnego i podyktował "11", którą pewnie wykorzystał sam poszkodowany(?)
2:1 72 minuta - Totalne zamieszanie pod naszą bramką, piłka kilka razy wybijana jak bumerang wracała w "16" w końcu najprzytomniej zachował się do niedawna jeszcze podopieczny Dariusza Urbańskiego w juniorach Wichru - Mateusz Przytuła i z bliska wpakował ją do siatki
2:2 74 minuta - Dawid Czarnota próbował strzelać z okolic narożnika pola karnego jednak piłka ugrzęzła w gąszczu nóg obrońców na szczęście udało się ją wyłuskać Pawłowi Szpakowskiemu, dzięki czemu znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy i bez problemów go pokonał ustalając jak się później okazało wynik spotkania