KLUB SPORTOWY WICHER GWIŹDZINY - strona oficjalna

Użyte w tytule słowo "pożegnanie" ma raczej pejoratywny wydźwięk ale w tym przypadku jest z pewnością odbierane przez piłkarzy Wichru z radością i uśmiechem na twarzy...Nie mielibyśmy nic przeciwko temu aby to pożegnanie było definitywne..Chyba nie muszę przypominać złych wspomnień (choć były i dobre..) z tego boiska ( powstrzymałem się  pokusie użycia cudzysłowu...). Ktoś powie , odwołując się do wyniku niedzielnego meczu, że liderowi nie przystoi zremisować z outsiderem, ale popularność piłki nożnej wynika w dużej mierze właśnie z tego, że bardzo często zdarzają się niespodzianki, mniejszego czy większego kalibru i nierzadko Dawid wygrywa z Goliatem. Real Madryt też niedawno zremisował z Legią 3:3...Nie będziemy szukać na siłę usprawiedliwień, mamy czas radości, więc nie krytykujmy tylko cieszmy się awansem, bo dzięki super grze w całym sezonie taka wpadka nie ma wpływy na cokolwiek, a czas świętowania mamy bardzo wydłużony. Jeszcze winien jestem wyjaśnienie ilustracji tego newsa : przeglądając protokół zamieszczony przez sędziego w extranecie, ze zdziwieniem zauważyłem, że na pozycji bramkarza wpisany był Mirosław Kępka, skądinąd sympatyczny bramkarz Mewy, który o ile wiem ( bo często robiąc zdjęcia w międzyczasie gawędzę z golkiperami...) zakończył przygodę z piłką jakieś 2 lata temu. Mam nadzieję ,że nie jest teraz świadkiem incognito i nie zdradziłem jego nowej fizjonomii ...Również dla takich sytuacji nie będziemy płakać, że żegnamy Smykowo...Poniżej oficjalni strzelcy bramek, ale po stronie Mewy to oczywiście żadnej gwarancji, nawet na to, że byli wtedy na boisku, nie ma ...