- autor: ric-70, 2010-10-17 16:40
-
Już przed meczem z Saturnem wiedzieliśmy ,że nie będzie to spacerek. Wskazywała na to pozycja w tabeli oraz fakt, iż choć drużyna ze Sławki Wielkiej jest beniaminkiem, to w składzie grają doświadczeni, silni fizycznie piłkarze grający w ubiegłym sezonie w Gminie Kozłowo oraz kilku w przeszłości reprezentujących kluby z Nidzicy i Działdowa. Wicher jednak jak na lidera przystało poradził sobie i zainkasował kolejne 3 punkty...
W piękne słoneczne październikowe popołudnie gościliśmy na naszym obiekcie zajmującą 3 miejsce w tabeli drużynę Saturna Sławka Wielka. W 9 kolejce pauzowała ekipa Jamielnika , więc bez przesady dzisiejsze spotkanie można nazwać pojedynkiem na szczycie w naszej grupie. I z tego pojedynku zwycięsko wyszła nasza drużyna, choć nie było łatwo…Nie bez wpływu na losy spotkania była sytuacja z 35 minuty, kiedy to za obrazę sędziego 2 żółty a w konsekwencji czerwony kartonik ujrzał stoper gości Marcin Droziński i od tego momentu musieli radzić sobie w „10”. Wcześniejsze minuty nie przyniosły wielkich emocji. Niby więcej przy piłce byli nasi piłkarze lecz razili dużą ilością niecelnych podań, przez co składnych akcji było jak na lekarstwo ( być może za sprawą nieobecności Piotra Szpakowskiego…), godną odnotowania akcją była ta gdy w dogodnej sytuacji nieczysto trafił głową Andrzej Frass. Goście w pierwszej połowie mogli zdobyć gola , gdy nasz bramkarz za krótko wybił piłkę lecz gracz Saturna na szczęście nie trafił w bramkę. Już w doliczonym czasie Andrzej Frass zakręcił kilkoma piłkarzami ze Sławki Wielkiej i zagrał do nieobstawionego przed polem karnym Łukasza Bendyka a ten posłał potężną bombę, lecz piłka trafiła w poprzeczkę ale w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie znalazł się Dawid Grugiel i dobił strzał obok bezradnego bramkarza. Tuż po przerwie (49 min.) w swoim stylu o piłkę zawalczył przy linii bocznej Marian Szpakowski i został nieprawidłowo powstrzymany przez obrońcę. Do rzutu wolnego podszedł Adrian Urbański i pięknym lobem umieścił piłkę w przeciwległym okienku zaskoczonego bramkarza gości. Prowadzimy 2:0 ! Paradoksalnie grająca w osłabieniu ekipa Saturna w 2 połowie groźniej atakowała i stworzyła kilka niebezpiecznych akcji pod naszą bramką, jednak Bartek Stawicki bronił pewnie ( szczególnie fantastyczna obrona dwóch strzałów po nieporozumieniu z obrońcą !) i do końca zachował czyste konto. Z naszej strony zagroziliśmy strzałami z dystansu Adriana Urbańskiego, Sebastiana Kalwasińskiego i Mariana Szpakowskiego ale bądź bez zarzutu spisał się golkiper lub zabrakło precyzji i piłka nie znalazła drogi do bramki…Goście mieli wiele pretensji do prowadzącego zawody Jana Kancidrowskiego , który odesłał nawet ich trenera na trybuny, a w większości pijani kibice zapowiedzieli swój przyjazd do Kozłowa, gdzie za tydzień zmierzymy się z drużyną Gminy Kozłowo. Cóż pewnie będzie gorąco, ale my lubimy taką atmosferę a grać pod presją przychodzi nam ostatnio co tydzień …jak na lidera przystało…